piątek, 12 kwietnia 2013

Somewhere far along this road, he lost his soul to a woman so heartless...


Gdzieś z daleka od tej drogi, stracił swoją duszę dla kobiety tak nieczułej...


Brak powodów by zostać, to dobry powód by odejść.


A słowa jeszcze nigdy tak nie bolały...


Zbyt wiele wspólnego, aby nagle żyć osobno. 



Widzę w Tobie ból. Ból tak silny, że prawie niewidoczny. Na co dzień starasz się go ukryć, ale kiedy tylko zostajesz sama wylewa się z Ciebie to wszystko. Wielka ulewa Twoich uczuć, z którymi nie umiesz albo nie chcesz sobie poradzić. Wszystkie wspomnienia siedzą w Tobie tak głęboko, że nawet sama czasem o nich zapominasz, ale z czasem wracają. Są jak Twój cień - nigdy nie znikną na zawsze. 


'Kac morderca, nie ma serca.
Kac krwiopijca, ludożerca.
Vice versa, twardo odwet. 
Alkohol to Twój wróg, więc wal go w mordę.'


Jest skurwielem, choć wiem, że będzie mi go piekielnie brakowało. 


Nie zabij mnie przypadkiem tym wzrokiem, zazdrosna szmato. 



Wiedziałam, że mam kłopoty, kiedy wszystkie z moich marzeń dotyczyły albo umierania, albo całowania. 


Świat się skurwił. Ty nie musisz. 


Chciałabym się jeszcze powłóczyć z Tobą póki żyjemy i mieć Cię obok. Złączyć się jednym, przyjemnym dreszczem, pochodzić razem nocą po mieście. 


Nie pierdol mi dzisiaj o tym, jak ciężkie jest życie. Zacznij się unosić ponad ten syf, żyj i zacznij latać!



Prawdziwego szczęścia zaznałam jedynie przez chwilę. Resztą były nieprzespane noce, łzy do poduszki, te palpitacje serca na Twój widok i nadzieja. 


Tego wieczora samotność plątała się między nogami. 


Zawsze, kiedy próbuję być lepsza, znajdzie się jakaś najlepsza. Kiedy próbuję być mądra, znajdzie się mądrzejsza. Próbuję być ładna, znajdzie się ładniejsza i tak ciągle. Więc może zostanę beznadziejna. Pocieszeniem będzie przecież, że gdzieś w świecie jest jakaś bardziej beznadziejna. 


Wargi mnie bolą z niepocałowania. Zresztą nie tylko wargi. Bolą oczy z niepatrzenia i dłonie i opuszki palców bolą też. 



Bo czasem mamy takie nałogi, w których po prostu chcemy trwać. 


Błędne oczy zakłamanych niewolników fikcji.


Moje życie. Moje, nie twoje. Moje zostaw w spokoju, za swoje uderz się w twarz. 


Chciałabym być lepsza i może trochę inna. Po prostu chciałabym być sobą, a nie kimś, kogo każdego ranka staram się tworzyć na nowo.



Patrzysz w moje wyblakłe, szerokie źrenice. Patrzysz tak intensywnie, że mam ochotę spytać, jak to jest patrzeć w oczy kogoś, kto właśnie umarł. 


Ciemność.
Smutek.
Samotność.
Pusty pokój. 
Dym z papierosa.
Słone łzy. 
Żyletka. 
Krew.
Krzyk. 
Śmierć.
Pustka.


Poważnie zaawansowane stadium bujnej wyobraźni, czy schizofrenia?


Bo dokładnie wiesz, że jeśli czegoś chcę, to zrobię to, czy Ci się podoba, czy nie. 




come back...

3 komentarze:

  1. Mmm*,* i taa piosenka na końcu *-* :d
    Super ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Omomomom *w*
    Świetne :3
    Nie mogę się doczekać kolejnego *w*

    OdpowiedzUsuń
  3. super super super !! *.* czekam na kolejną ;* wreszcie wrócił do mnie mój lapeeeek , fuck yeah ! ;D
    `Paulina ;)

    OdpowiedzUsuń