poniedziałek, 4 lutego 2013

Opowiadanie.


      Poznali się w internecie. Napisał do niej, bo mu się spodobała. Z początku rozmawiali po godzinę, po dwie. Olewała go, mieszkał daleko, łączyła ich tylko pasja - koszykówka. Z czasem rozmowy zaczynały się coraz bardziej rozkręcać. On zakochiwał się w niej, ona? Ona nienawidziła siebie, nie wierzyła, że może się komukolwiek podobać. Kiedyś z nudów zagrali w pytania i wyzwania.
- Masz chłopaka?
- Nie mam.
- Lubisz mnie?
- Nawet bardzo.
Pisanie z nim zajmowało jej każdą wolną chwilę, odsunęła się od przyjaciół, rodziny. On był ważniejszy. Mówiła mu wszystko. On jej również. Kiedyś nie było go na gadu, nie było i już. Włączyła jakaś bezsensowną grę ' Imię Twojego męża ' pozaznaczała parę odpowiedzi' Fabian' w tym samym czasie napisał do niej on. Pochwaliła mu się wynikiem z gry
, tak sobie - dla śmiechu. Otrzymała odpowiedź 'Chyba będę musiał zmienić imię' 
- Chcesz być moim mężem? 
- Nawet nie wiesz jak bardzo...
Odpowiedziała mu na to tysiącem buziaków. Zaczęły się wakacje, pisanie po 24 na dobę, co jakieś dwa dni wyjście na dwór, krótkie, żeby móc wrócić do niego. Uzależnili się od siebie, w końcu pewnej nocy otrzymała wiadomość 'Wiesz, ja chyba serio się w Tobie zakochałem'. Zaniemówiła, łzy napłynęły do jej zielonych oczu. Uśmiechnęła się sama do siebie, nie wiedziała co ma zrobić. 'Kocham Cię' Odpisała. Dlaczego? Obiecali sobie kiedyś szczerość, wiedzieli, że dla siebie znaczą o wiele więcej niż dla kogokolwiek innego. Odległość zabijała ich każdego dnia. Po dwóch tygodniach nie wytrzymała, chciała to wszystko zakończyć, nie mogła wytrzymać tego, że on jest tak daleko. Napisała mu, że to nie ma najmniejszego sensu i że powinni o sobie zapomnieć. Przepłakała wtedy kilka godzin, po czym wyszła na dwór i chciała zapomnieć. Gdy przyszła z powrotem do domu, usiadła przy laptopie.' Kocham Cię i zdaję sobie sprawę, że potrzebujesz kogoś kto mógłby Cię przytulić, kto byłby przy Tobie zawsze, wiem, że nie mogę tego zrobić, nie mogę być przy Tobie, ale mogę Cię kochać i kochać będę Cię zawsze, szanuję to, chcesz to skończyć - skończymy chcę Twojego szczęścia bardziej niż czegokolwiek innego. Kocham Cię i będę o Ciebie walczył, nie wiem jak, ale nie poddam się, ktoś mi kiedyś powiedział ' walcz o to, co kochasz. Teraz jesteś w moim sercu i w nim zostaniesz.' - napisał. Nie wiedziała co ma odpisać, był dla niej najważniejszy, ale miał rację-potrzebowała bliskości. Nie odpisała mu, nie była w stanie. Po kilku dniach napisał do niej. ' Hej słoneczko' rozmawiali wtedy bardzo długo. Wyjaśnili sobie wszystko. ' Widzisz, jeszcze troszkę i będziemy dorośli przyjadę do Ciebie i zabiorę na drugi koniec świata' - zapewniał. Nie wierzyła w to, a coraz bardziej oddawała mu siebie. Sylwester. Miała iść do przyjaciółki, nie wyszło, rodzice nie pozwolili. On został w domu. Nie dlatego, że nie miał gdzie iść. Został dla niej. 23:59 -Wiedziała, że boi się fajerwerek - 'kochanie nie bój się jestem przy Tobie, przecież wiesz' 00:00 - Kocham Cię - napisał. To był najlepiej rozpoczęty rok w jej życiu. Później było już coraz gorzej. Nie miała dla niego tyle czasu. On cierpiał. Odeszła, przestała mu odpisywać, raniła go. Znowu wróciła, znowu było okej. Do czasu. Pewnego dnia wszczęła kłótnię, on nie wytrzymał. Kochał ją, ale nie wytrzymywał jej foszków o wszystko. Postanowili, że od siebie odejdą. Tak też było. Miał wtedy najważniejsze mecze w lidze, wypadł najgorzej ze wszystkich. Za bardzo chciał być z nią. Nadażyła się okazja by mogli się zobaczyć. Miał mecz w jej mieście... Przyszła, chciała chociaż spojrzeć na niego. On podszedł do niej chciał ją przytulić, mimo wszystko. Ona nie chciała, spojrzała mu w oczy, uśmiechnęła się i wyszła. To go złamało. Zaczął ją nienawidzić. Kochać i nienawidzić. Znalazł inną - Weronika. Niby mu się podobała, ale nie była nią. Ona poznała dużo chłopaków, żaden nie był nim, żaden jej nie pasował. Po 3 miesiącach nie wytrzymała. Pojechała do niego, tata ją zawiózł, on miał mecz. Chciała go tylko zobaczyć. Kiedy weszła na salę wszyscy zwrócili na nią uwagę. Długie rozpuszczone włosy, mocno pomalowane oczy i czerwona szminka na ustach - bardzo się zmieniła od rozstania z nim, kiedyś o pomalowanie oczu trzeba było ją błagać. Wyglądała pięknie. On gdy ją zobaczył, najchętniej podbiegłby do niej i przytulił. Nie mógł, Weronika, była tam, była na sali. Grał super w tym meczu, chciał pokazać swojej dziewczynie jaki jest świetny. Gdy zobaczył ją coś w nim pękło, przecież cały czas ją kochał. Gdy wszedł na boisko nie łapał piłek, nie trafiał - nic mu nie wychodziło. Po meczu miał zamiar do niej podejść, porozmawiać. Nie zdążył. Nie dlatego, że wyszła. Wsiadła do windy, chciała zjechać na dół. On poszedł schodami. Winda się zacięła.  Zatrzymała się tak gwałtownie, że dziewczyna uderzyła głową o ścianę z taką siłą, że kolor jej szminki zlewał się z kolorem reszty jej twarzy. Gdy naprawili już windę i zobaczyli co jej jest. Przewieźli ją do szpitala - na ostry dyżur. Miała wstrząs mózgu. Dawali jej 30% szans na przeżycie. On? Podał jej imię i nazwisko. Zadzwonili po jej rodziców, zjawili się po jakimś czasie, w końcu nie było to tak blisko. On siedział przy niej cały czas. Złapał ją za rękę i ze łzami w oczach mówił: 'Nie możesz umrzeć wiesz?Nie możesz zostawić mnie tutaj samego, samego w tym wielkim świecie. Pamiętasz jak się poznaliśmy? Napisałem do Ciebie siema co tam? Poznaliśmy się przez internet, tylko dlatego, że jesteś prześliczna, tylko dlatego do Ciebie wtedy napisałem. Gdy Cię poznałem, nie wyobrażałem sobie już świata poza Tobą. Ty byłaś moim światem. Chcesz zabrać mi mój świat? Pamiętasz Sylwester? Najwspanialszy pod słońcem. Nie wiem dlaczego pozwoliłem Ci później mnie zostawić. Pamiętasz jeszcze jak planowaliśmy ogromny dom i trójkę dzieci? Nadia, Blanka i Marcel?Płakał, płakał bardziej niż malutkie dziecko tęskniące za mamą - ' Słoneczko, a pamiętasz jak grałaś w dziwną grę i wyszło, że Twoim mężem będzie Fabian i upierałem się, że muszę zmienić imię? Przyjechałaś tutaj, nawet nie wiesz z jaką siłą całe uczucie do Ciebie wróciło. Narodziło się na nowo z większą siłą. ' Przebudziła się, on trzymał ją za rękę. Uśmiechnęła się lekko. Spojrzała mu w oczy. 
'Przyjechałam, żeby Cię zobaczyć. Chciałam Cię przeprosić.' Otarł jedną ręką łzy ze swoich oczu i spojrzał jej prosto w oczy. 'Kocham Cię' powiedziała mu po czym zamknęła oczy. Umarła, jej serce nie wytrzymało, przestało bić. Lekarze twierdzili, że przy takim mocnym uderzeniu i tak cudem było, że przebudziła się na chwilkę. Twierdzili, że chciała się pożegnać, jak gdyby Bóg nie pozwoliłby jej opuścić tego świata bez powiedzenia mu prawdy. On się załamał. Przyjechali jej rodzice, wbiegli na jej salę, on cały zapłakany spojrzał na nich i zaczął krzyczeć ' ODESZŁA, NIE MA JEJ, TO MOJA WINA, NIE ŻYJE BO CHCIAŁA MNIE PRZEPROSIĆ. GDYBYM DO NIEJ WTEDY NIE NAPISAŁ, GDYBYŚMY SIĘ NIE POZNALI, ŻYŁABY!!' . Za tydzień odbył się jej pogrzeb, w jej mieście. Od tego czasu nie wychodził z domu, nie chodził do szkoły ani na treningi. Pojechał na jej grób. Usiadł i zaczął mówić, wierzył, że ona go słucha . 'Hej słoneczko, jak tam? Jak tam jest w niebie? Wiesz, że Cię kocham prawda? Nie przestanę nigdy. Chciałem być z Tobą do końca życia, ale nie tak to sobie wyobrażałem. Byłaś taka młoda, taka piękna! Nie wierzę, że to stało się przeze mnie. KOCHAM CIĘ 'Znowu płakał, tak samo mocno, jak wtedy gdy siedział przy niej w szpitalu. Poznali się w internecie, a znaczyła dla niego więcej niż wszystko. Więcej niż ktokolwiek inny, potrzebował jej bardziej niż powietrza. Była jego tlenem. Po miesiącu wylądował w szpitalu. Powodem była anemia i odwodnienie. Nic nie jadł, nic nie pił. W szkole miał problemy, przychodził raz na jakiś czas. O koszykówce w ogóle zapomniał. Nie mógł czerpać z niej szczęścia, skoro jego szczęście odeszło. Nie było w szpitalu wolnych sal, oprócz tej jednej. Szybkiego ratunku. Leżał na tym samym łóżku, co ona miesiąc temu. Wspomnienia uderzyły w niego momentalnie. Przypomniał sobie jej piękną twarz, którą oplatały długie kręcone włosy, które mimo prostowania zawsze się kręciły. Przypomniał sobie także, jak go pożegnała wtedy na gadu, kiedy był ten 'definitywny koniec'. Napisała dokładnie - 'Nie będziemy już razem, nie będziemy już mieli kontaktu, ale moim marzeniem jest, żebyś wygrał mistrzostwa polski, żebyś znalazł przecudną dziewczynę i żebyś miał ogromny dom i psa, bo ja jestem uczulona, ale Ty zawsze chciałeś mieć psa. Zawsze będę w Twoim sercu, gdziekolwiek będę pamiętaj' Zagryzł wargi i mimo tego, że był bardzo słaby, wstał poszedł do łazienki i omył twarz. - Będę silny dla Ciebie -powiedział sam do siebie. 
- Nadia, jak wpadłaś na tą historię? - Zapytała pani od polskiego 
- Jest zła? Tematem była ' nieszczęśliwa miłość ' 
- Jest cudowna, ale skąd taki pomysł, przecież to brzmi jakby naprawdę się wydarzyło.
- Wie pani, ona kiedyś żyła. A on? On mi to wszystko opowiedział. To jest mój tata, a ja mam na imię Nadia, bo ona wielbiła to imię, zawsze chciała, żeby jej pierwsza córka miała na imię Nadia, Nadusia. Tata często do niej wraca, opowiada nam. Mieli wtedy czternaście lat, ona nauczyła go kochać i cieszyć się życiem. Teraz mój tata kocha moją mamę i każdego dnia jej to pokazuje,bo boi się, że ją straci.


9 komentarzy:

  1. BOSKIE, BOSKIE, BOSKIE :3 Zajebiste <3 Kocham Ciebie, Twoją twórczość <333
    Aaaa , mój dzień jest jeszcze lepszy <3
    Boskie :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha xd. Nie moją xd. Znalazłam na necie i się zakochałam *.* troszeczkę poprzerabiałam no i jest ;p

      Usuń
  2. :o !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jakie zajebiste !!!! Chce więcej ! *,* Kocham <3333 ! ;D Prawie się popłakałam xD No i jest tam moje imię ... xD

    OdpowiedzUsuń
  3. cudne cudne cudne *.*

    OdpowiedzUsuń