wtorek, 19 lutego 2013

Opowiadanko.


   Po kłótni z rodzicami wybiegła z domu. Nie było jej wcale przykro, nie płakała. Była wściekła. Minęła kilka ulic, wciąż biegła, nie myślała o zmęczeniu. Właśnie wbiegła na ulicę. Opony samochodu zapiszczały. Zatrzymał się, ale ona nawet nie zwolniła. Możliwe, że nawet nie zauważyła, że mało brakowała, a już by jej nie było. Nie myślała o tym. Nawet lepiej by było, bo do urwiska miała jeszcze kilka kilometrów. Dotarła tam po godzinie wyczerpującego biegu. Stanęła jak wryta. Tuż nad przepaścią stał chłopak, równie wyczerpany jak ona. Już miał zrobić TEN krok, gdy ją zauważył. To miał być koniec ich obojga, a stał się początkiem. 

autorka opowiadania:
Misia, moja ukochana przyjaciółka ;*  xd



4 komentarze:

  1. opowiadanko zajebiste ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. omomomom *_*
    zajebiste <3
    i KLOPS POWYŻEJ MA SZCZĘŚCIE - ŻE TO PISAŁA ONA, KTÓRĄ SWOJĄ DROGA POZDRÓW ZA TAK ZAJEBISTE OPOWIADANIE - A NIE TY, BO GDYBY NIE TO TO BYM ISE WKURZYŁA :d
    pisz szybko kolejną notkę *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przekażę jej, że zajebiste i pozdrowię ;p
      Jutro będzie notka z opisami ;D

      Usuń