wtorek, 1 stycznia 2013

I'm searching for answers.


Poszukuję odpowiedzi. 


Niby jesteś nadal, ale ja już nie czuję Twojej obecności. 


Nie każdy koleś w rurkach to gej, blondynka nie zawsze musi być idiotką, a facet bujający się dresach nie ma napisanego na czole, że chce komuś wpierdolić. Nie wszyscy narkomani pochodzą z patologicznych rodzin, nie każdy bezdomny jest alkoholikiem... No widzisz? To, że się uśmiecham nie znaczy, że jestem szczęśliwa. 


Teoretycznie to mogło się przydarzyć każdemu, ale w praktyce, musiało przydarzyć się właśnie mnie. 



Kilka tych samych blizn na sercu, a Ty i tak powiesz, że nie znam życia. 


Siedząc na parapecie i oglądając stare zdjęcia uświadomiłam sobie, że tęsknię za ludźmi, którzy już odeszli. 


I nawet jeżeli cały świat byłby przeciwko nam, to ja nie zrezygnuję z Ciebie, bo dla mnie znaczysz wiele. 


Mała iskierka nadziei, gdy przypadkiem spotkają się nasze spojrzenia...



Wiem, że nie chce mnie ten świat. 


Miała dosyć tego wszystkiego i zaczęła tłumić w sobie uczucia...


Bo jedyna osoba, której musisz się tłumaczyć, od której musisz wymagać, którą musisz cały czas znosić, której musisz codziennie stawiać nowe cele, to Ty sama. 


Żadne z nas nie było doskonałe, ale to nie miało znaczenia. 



Złapałeś mnie za rękę i powiedziałeś, że tęsknisz. Tak, to był bardzo piękny sen. 


Weź ogarnij to, bo przez Ciebie nie jem. 


'Coraz więcej bólu, aż przestajesz czuć cokolwiek.'


- Mamo idę się zabić. Narka. 
- Ok, tylko wróć na kolację. 



Nowy rozdział cierpienia. 


Wyciągasz dłoń i nie chwyta jej nikt...


Uświadomiłam sobie, że już nigdy nie będzie tak jak było. Zjebało się, nie wróci. 


Ty mnie już kurwa nie pamiętasz, a ja za Tobą wciąż tęsknię. 



Mimo wszystko potrzebowałam tego bałaganu, który robił w moim życiu. 


Moje życie to jedno wielkie nieporozumienie. 


Ja w sweterku - ja z uczuciami. Ja w bluzie - mam wyjebane. Tylko tak się składa, że nie chodzę w sweterkach. 


Nie mówiliśmy nic. Pocałunkami tłumaczyliśmy sobie to, na co zabrakło słów. 



Witam Was w 2013 roku :)
A więc święta i sylwester już mamy za sobą. Teraz tylko dotrwać do ferii. Kiedy zaczynacie i jakie macie plany na te 2 tygodnie wolnego? ;p

4 komentarze:

  1. W końcu notka z opisami ♥ Tęskniłam :D
    Tak, tęsknie za Twoimi opisami :)
    Super, jak zwykle, ale dosyć pesymistycznie, ale po wczorajszej rozmowie się nie dziwię :P
    A następna notka będzie bardziej optymistyczna? Proszę *o*
    Poza tym, tak jak w poprzednei jnotce - szczęśliwego nowego roku :)
    Baaj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Postaram się, żeby było trochę weselej, ale nie obiecuję ;p
    Wiesz jak to z moim podejściem do życia jest xd. U mnie trudno o odrobinę optymizmu ;D

    Dziękuję i nawzajem ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. notka po prostu rewelacja *.* ja zaczynam od 11 lutego a plany hmmm.. troche u ciotki i czas spędzony z moimi wariatami a troche nocki z psiapsiółami ;D a Ty kiedy ferie zaczynasz ? jakie są Twoje plany ? ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaczynam 14 stycznia :) a plany: spotkanie z przyjacielem, spotkanie z byłym, jakieś wypady na miasto ze znajomymi i zamulanie przed kompem xd.

      Usuń