czwartek, 11 października 2012

We found love in a hopeless place.


Znaleźliśmy miłość
w beznadziejnym miejscu. 


Uciec od codzienności...


Rozmowy na Skypie przynoszą więcej radości,
niż obejrzenie najlepszej komedii ;)


Bo ja wciąż żyję nadzieją, że jeszcze kiedyś się odezwiesz... Z każdym dźwiękiem telefonu łudzę się, że to Ty napisałeś...


Wiem, że te problemy znikną,
kiedy Go przytulę...


Co wieczór wpierdalasz się w moje myśli.
Naucz się kurwa pukać. 


Dopóki nie skorzystałam z internetu,
nie wiedziałam, że na świecie 
jest tylu idiotów.


To, co miało być przeszłością znowu uderzyło prosto w twarz. Gdy dusiłam się płaczem zrozumiałam, że przeszłość wciąż we mnie żyje. 


I to, co tak trudno było na powiedzieć,
tak łatwo jest napisać im w necie. 


Nie poznaję siebie
przez Ciebie. 


Wiesz, jak trudno iść do przodu
przed oczami mając wczoraj?


Z Wami jest tak fajnie, że każda chwila jest ulotna. Jest jak w rapie pierwsza zwrotka. 


Internet... 
nieograniczona komunikacja,
nieograniczona izolacja. 


Wciąż żyję za szybko
i często nie wyrabiam na zakrętach. 


Każda chwila z Wami jest jak w niebie, wiem, że nic nas nigdy nie rozjebie.


Nie pójdziesz do przodu
ciągle patrząc w tył...


Nie jestem z tych,
którzy dzielą się łzami. 


Na miejskich ulicach szukam Ciebie. Jesteś moim cieniem, snem i wspomnieniem. 


Internet?
Pole kempingowe dla duszy. 


Po pasterce nie chciało jej się jeszcze iść do domu. Poszła gdzieś w kąt i zapaliła fajkę. Zaciągając się dymem zobaczyła, że ktoś idzie w jej stronę. Wystraszyła się i schowała papierosa za siebie. Gdy osoba się zbliżyła, rozpoznała Go. Zaparło jej twarz w piersiach. Podszedł do niej i poczuła jego zapach. '- Czego?' - zapytała z niepokojem. '- Chciałem złożyć Ci życzenia...' - spuścił głowę. Po chwili wyklepał standardowe: '- Szczęścia i pomyślności.' Stała w ciszy i dokańczała fajkę. Już miała go minąć, ale zatrzymała się na chwilę. Stali ramię w ramię. '- A ja Ci życzę miłości. Cholernie dużo miłości, przez którą będziesz krzyczał do nieba z bólu... W tamtym roku bym cię pocałowała... Teraz wolałabym napluć ci w twarz.' Ruszyła w kierunku domu czując, jak spływające łzy zamarzają jej na policzkach. 


To właśnie Ty dajesz mi siłę. 


Kiedyś opowiem Ci, jak puste były dni bez Ciebie. Kiedy za towarzystwo robiła muzyka, herbata, koc i Twoje zdjęcie. Powiem Ci, jak smakowały łzy i tęsknota, której nie dało się opisać słowami.


I żeby tak ktoś dostrzegł smutek kryjący się za uśmiechem i łzy pod powiekami...


Miej tą świadomość, że moje czarna lista
zaczyna się od twojego nazwiska, kurwo.


Nie jestem pewna, czy w sobotę będę mogła napisać notkę, dlatego na wszelki wypadek piszę dzisiaj :P 
Cieszę się, że jest tak dużo wejść na bloga [;
Mam prośbę! Chciałabym, żeby każdy kto czyta dzisiejszy post napisał komentarz. Chciałabym zobaczyć ile Was tu jest [: 
Pozdrawiam! 

8 komentarzy:

  1. Ja ZAWSZE gdy przeczytam notke dodaje komentarz ;P Cieszę się że dzisiaj dodałaś i mam WIELKĄ nadzieje że w sobote też dodasz ;)) Co do notki jak zwykle świetna ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem i bardzo za to dziękuję [:
      W sobotę również postaram się dodać, lecz nie obiecuję ;P
      dzięki :)

      Usuń
  2. Me gusta twe... opasy:D Swietne:3 Zakochałam się:3
    A jeszcze te o Internecie, dziekuję♥
    Uwielbiam Twojego bloga wiesz? A ta historyjka - magia:)
    Kocham i nie oddam, doóki nie umrę, wiec musisz mnei, przeżyć, żebym mogła do śmeirci cyztać Twoje opisy XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne są. A cytat Chady jest niezwykle adekwatny do moich ostatnich odczuć. Mam nadzieję, że jednak w sobotę dasz radę coś napisać. Będę czekać i mam nadzieję, że się nie zawiodę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Opisy swietne ;) Mam nadzieje, że dodasz coś w sobotę :)

    OdpowiedzUsuń