piątek, 15 listopada 2013

Say something.


Dobrze, że jesteś,
bo wczoraj znów bolało mnie serce,
a ciągle nie mam pomysłu na życie.

Musisz mi pomóc,
bo od szesnastu dni pada deszcz
i życie powoli zaczyna mi się rozmywać.

Miałem iść do dentysty,
ale przybłąkał mi się wiersz o Tobie
no i nie mam go z kim zostawić w domu.

Dobrze, że jesteś,
bo w zeszłym tygodniu "U Fukiera"
śmierć znowu pytała o mnie szatniarza.

Dzwoniłem dzisiaj do Ciebie,
ale słuchawka ugryzła mnie w rękę
i pewnie ta rana tak szybko się nie zagoi.

Musisz mi pomóc,
bo jestem zmęczony jak Bóg,
który harował przez tydzień - 
i nie stworzył świata.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz