wtorek, 27 listopada 2012

Opowiadanko.


Siedziała na boisku. Ubrana w dresy i za dużą bluzę brata, piła kolejne piwo. Z słuchawek dobiegał głos Ostrowskiego, a z jej ust ciche szepty. '- Gadasz do siebie?' - usłyszała nagle, a jej ciało przeszył dreszcz. Ten głos rozpoznałaby wszędzie. Nawet w najgorszym hałasie. Nie podniosła głowy. '- Nic ci do tego.' - warknęła wciąż patrząc w ziemię. Przykucnął obok niej i w tedy jego zapach oplótł się wokół jej ciała. Wstała upuszczając butelkę. '- Po co przyszedłeś?!' - krzyknęła na całe gardło. '- Uspokój się. Chciałem pogadać.' - powiedział wyciągając rękę w jej stronę. '- Nie, nie będziemy rozmawiać. A wiesz dlaczego? Bo kiedy ty odwrócisz się w swoją stronę i odejdziesz, ja zostanę z dźwiękiem twojego głosu w uszach i to ja będę płakać przez kolejne tygodnie. A teraz wynoś się w końcu z moje życia!' Brakowało jej powietrza. Chłopak zaczął iść w przeciwną stronę. Kiedy odszedł szepnęła krótkie 'zostań' z nadzieją, że nie usłyszy. Wrócił się, zamykając jej ciało w żelaznym uścisku. 


5 komentarzy:

  1. Wohoo ;D Jest i moje oczekiwane opowiadanie ^^ Boskie jest ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne ♥,♥
    Boże, popłakałam się *o*
    Kurde, gdyby nie fakt, że własnie rozstałam się z tym idiotą, to bym do Ciebie przybiegła i Cie przytuliła :3
    Masz może GG?
    Fenomenalne opowiadanie:3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że mam ;) 11503498. Pisz kiedy chcesz. Często siedzę na niewidocznym ;p

      Usuń