piątek, 5 grudnia 2014

You're lovely. I'm lonely.


Powiedz czemu cały czas oczekujesz cudu? Cud to życie, więc dobrze swoje zbuduj.


Tu nie chodzi o to, żebym ja na Ciebie liczyła. Chodzi o to, żebyś Ty na mnie liczył. Żebyś wiedział, żebyś zawsze wiedział, że masz na świecie człowieka, do którego w każdy dzień, w każdym stanie i o każdej godzinie możesz przyjść.


"Ufałam Ci." Zawsze kiedy wracał, spieszyłam się mu ufać, tak szybko mnie zawodził. Lubiłam kiedy wracał. Dawał mi pozorne szczęście, jak rak, który zabija powoli. Mimo to odmawiałam leczenia. Jestem emocjonalną kaleką. Gdyby przyznawali za to stopień niepełnosprawności, przynajmniej PKS miałabym za darmo. 


Kto urodził się z podwyższoną wrażliwością wie, jak trudno jest przełknąć życie. I wszystko, absolutnie wszystko pożera nas. W całości.


Połamano go za bardzo, żeby go teraz złożyć, zraniono za bardzo, żeby go teraz wyleczyć, wykorzystano za bardzo, żeby go teraz odzyskać.


Gdybym nie miała Ciebie, nie chciałoby mi się żyć. Ty jesteś teraz jedyną rzeczą, w którą wierzę naprawdę. Ty, nic więcej. Mam chyba prawo tak myśleć. Gdybym nie miała Ciebie, zrobiłabym wszystko, aby się zgnoić do końca, tak, żeby już nigdy nie kochać, nigdy nie wierzyć i nigdy nie cierpieć.


Nie milcz do mnie za bardzo, bo gryzę policzki od środka.


"Do wszystkiego ochoty brak.
Od środka.
Od spodu.
Od duszy samej.
Nieochota."


Tak długo opakowywałam się w milczenie, że trudno mi się rozpakować w słowach.


Walczyłam już z różnymi chorobami. Napotkałam jednak tę nieuleczalną. Choruję na Ciebie i nie umiem się z Ciebie wyleczyć... Cholera, umrę na Ciebie.


Nie bój się, uwierz w siebie, masz już wszystko. Poczuj więc, że przed Tobą cała przyszłość.


ta nieznośna przestrzeń
między nami
wypełniona niedopowiedzeniami 


"Trzeba być bardzo pijanym, żeby móc tak pisać. Ale mówię Ci - gdybym miał gwarancję, że będę z Tobą chociaż rok, a potem mnie zabiją - przyjechałbym do Ciebie. Nie ma, nie było - okazuje się - nic ważniejszego od Ciebie. Ale nie da mi nikt choć tej odrobiny."


Dla mnie umarłeś tak bardzo, jak to tylko możliwe.


jak ci
nie wstyd
milczeć
mi prosto
w serce



3 komentarze: