poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Lies 24/7


Wcześniej miałam doła.
Teraz jest dół, 20 metrów syfu
i dopiero ja.


Może to i koszmar, ale nie we śnie.


nie jestem
kim byłam
ale nadal jestem


"Ludzie mówią: W morzu jest pełno ryb.
Ja odpowiadam: Pierdol się, ona była moim morzem."


Łapałeś za rękę i trzymałeś jak szczęście,
dziś nawet nie wiem, czy pamiętasz kim jestem.


Kochaj mnie więcej albo kochaj mnie mniej.
Byle nie tak. Tak jak jest teraz, jest nie do zniesienia.


Nie chcę nic od Ciebie. Chcę być po prostu tą osobą,
obok której siadasz w pokoju pełnym Twoich znajomych.


Zakryłam dłońmi twarz. Chciałam umrzeć.
Z całego serca chciałam umrzeć.


Nie wiem co mnie bardziej przeraża.
Zobaczyć Cię ponownie, czy nie zobaczyć Cię już nigdy.


Kocham go jak stąd do piekła i z powrotem;
kochałam kiedyś, kocham teraz i kochać będę.


Pewnego dnia spieprzysz coś tak bezprzykładnie, tak niesamowicie, tak... porażająco, że niebo zapłonie, księżyce zatańczą, a bogowie będą srali ze śmiechu kometami.


'-Przepraszam pana bardzo, czy nie wie pan przypadkiem dokąd mogłam pójść? Szukam siebie już od tygodni i wciąż nie mogę znaleźć.


Herbatę się pija, by zapomnieć o hałasie świata.


"Jak minął dzień? - nie pytam.
I tak widzimy się rzadko.
To już chyba rok 
odkąd na Ciebie nie patrzę.
Raczej nie podajemy sobie rąk.
Raczej nie pokazujemy palcem.
Raczej mało obchodzimy się nawzajem."


Bo Ty musisz być. Choćby wszystko pierdolnęło, Ty musisz stać ponad tym i trzymać mnie za rękę. Bo wiesz co? Bez Ciebie nie ma mnie.



Tydzień wakacji.
A dokładniej 6 dni.
Nic tylko strzelić sobie w łeb.

1 komentarz: